"Bo to wina papieża, że AIDS w Afryce jest.."



Coraz weselej robi się w świecie mesjasza lewicy. Nie dość, że powoli wypinają się na niego homosie (mimo tego, że szef KPH wyskamlał, że Janusz jest fajny nawet gdy ciotami rzuca) to jeszcze jego zwolennicy tak nieudolnie wtrącają swoje antyklerykalne teksy pod każdą dyskusję, że przestałam już wierzyć w nazwy ukończonych uczelni wyższych, widniejące na Fejsbuku przy nazwiskach dyskutantów.

Wiem, że szalejące, wraz z każdym porywem wiatru poglądy Wodza, wprowadzają zamęt w umysłach ludzi wgapiających się w jego matowe oczy. Nie zrobiło na mnie najmniejszego wrażenia to, że zapytanie o jakąkolwiek kwestię zadziwiająco sprzeczną z innymi kwestiami wypowiadanymi przez Wodza, kończyło się nazwaniem mnie trollem albo „nadawaniem na zlecenie SLD” lub w przypadku sprawy Torańskiej „ociemniałą zwolenniczką PiS”. Jednak zaczyna mnie powoli irytować to, że przy każdym tekście pewnej feministki, która gdzie nie zacznie rozważania to i tak zakończy na kościele katolickim, pojawiają się jeszcze głupsze komentarze obwiniające za zło naszego świata papieża JPII .

Wczoraj przeżyłam traumę, pewnie dlatego, że był 13. Stanęłam oko w oko z niewiedzą wynikającą z ideologicznego prania mózgu. Odniosłam wrażenie, że rozmówczyni która ma Uniwersytet Warszawski wpisany w wykształcenie, całą swoją wiedzę dotyczącą świata czerpie tylko z tygodnika Fakty i Mity. I to bym jeszcze zignorowała ponieważ antyklerykałowie wklejają takie same teksty na wszystkich forach. Ale  moja rozmówczyni napisała, że jestem "agresywną feministką" a to już była zniewaga, której odpuścić nie zamierzam.

Dlatego obiecałam wczoraj na forum, że wyjaśnię to czego moja rozmówczyni sama nie wiedziała mimo tego, że odważnie rzuciła oskarżenia pod adresem nieżyjącego papieża, winiąc go za sytuację polskich kobiet, które sprowadził do poziomu średniowiecza oraz za szalejący AIDS w Afryce. Dowiedziałam się jeszcze, że kiedyś było lepiej ponieważ badania prenatalne były powszechnie dostępne, a teraz pewnie  nie są ponieważ w gazetach moja rozmówczyni czyta kilka razy w miesiącu o dzieciach znalezionych na śmietniku.

Więc zacznę wyjaśnianie prostych rzeczy od końca.

Badania prenatalne są powszechne w Polsce od 2005 roku. Przeznaczono na nie kilkanaście milionów z czego np. w roku 2008 nie wydano nawet jednego miliona. Statystyki są bezlitosne dla kobiet. W Małopolsce zbadała się jedna na tysiąc, a w Podkarpackim nie zbadała się w podanym roku żadna. Oczywiście nie można pominąć faktu, że sami lekarze z wielkimi oporami wydają skierowania albo wyniki badań przychodzą po ustawowym czasie, w którym można dokonać aborcji. Problem nie jest jednak w rozwiązaniach ustawowych, tylko w środowisku lekarskim, które nie dość, że ciągle strzela fochy gdy tylko musi wystawić jedno skierowanie więcej – to jeszcze szantażem zrzuca z siebie odpowiedzialność za złe decyzje. I na ten aspekt kieruję uwagę osób, które tak troszczą się o dobro kobiet.

Kościół katolicki nie ma nic do tego.

Kwestii sprowadzenia przez JPII kobiet do poziomu średniowiecza nawet nie podejmuję, ponieważ zupełnie już nie rozumiem, o co tak właściwie kobiety przez setki lat walczyły, skoro w średniowieczu było tak fajnie.

Zajmę się tylko winą papieża za AIDS  w Afryce. 

Nie wiem czy moja dyskutantka wie, że w Afryce oprócz tego, że chrześcijanie tworzą społeczność ponad 40-to procentową, to niestety społeczność katolicka jest zamknięta w ilości około 200 mln.  To nie jest dużo biorąc pod uwagę, że w Afryce żyje około miliarda ludzi. I dla tych 200 mln papież wygłaszał swoje słowa o wstrzemięźliwości i o wierności małżeńskiej. Jednak rodzi się pytanie czy  w krajach nękanych wojnami, plagami i biedą  będzie sytuacja, w której ktokolwiek dokonując gwałtu czy zbrojnej napaści zadba o estetykę i bezpieczeństwo kontaktów seksualnych.

Odpowiedź znamy wszyscy. Jednak nawet gdy znajdą się tacy estetyczni gwałciciele, to i tak zrobi się z tego skandal międzynarodowy podobny do tego, jaki miał chociażby miejsce, gdy poszła w świat wiadomość, że żołnierze Kadafiego mieli w kieszeniach prezerwatywy.

I tak źle i tak niedobrze.

Ci którzy mają do czynienia z tematem AIDS w Afryce wiedzą, że sukcesów w walce z tą chorobą nie mierzy się ilością wydanych prezerwatyw tylko zmniejszającą się ilością zarażonych i chorych. I mimo tego, że prezerwatywy w Afryce są dostępne to jednak pandemia nie została powstrzymana.  Problemem w Afryce, który uniemożliwia zatrzymanie zarażania się jest kultura, a ta akceptuje posiadanie wielu partnerów seksualnych w tym samym czasie. I nie jest to problem kultury środowisk chrześcijańskich ani tym bardziej katolickich.

Jeżeli jest coś co powoduje radosne rozprzestrzenianie się AIDS to poligamia czy dziedziczenie wdowy po zmarłym bracie lub kuzynie. I nieważne jest, że zmarły był chory na AIDS. Obyczaje nakazują przejęcie jego żony w spadku i nie po to by na nią patrzeć. 

Zwyczaje robienia sobie dziar wyznaczających przynależność do plemienia są klasycznym sposobem przenoszenia wirusa poprzez krew - zwłaszcza, że służy do tego najczęściej jedna żyleta. Jest także jeden problem i najgorsza z możliwych rzeczy jaką może zrobić chory na jakąkolwiek chorobę zakaźną: świadome zarażanie innych.

W końcu ludziom lepiej umiera się w grupie.

I ostatni aspekt to niechęć do wizyty u lekarza. Czarownik jest bliżej i zawsze ma pod ręką miksturę, która odrzuci urok. Nie będę się wgłębiała w afrykańskie tajniki medycyny naturalnej, ale bardzo znanym sposobem na pozbycie się rzuconego uroku jest seks z dzieckiem albo z dziewicą. A związki homoseksualne między mężczyznami według przekazów ułatwiają zdobycie pieniędzy..

I trudno się dziwić papieżowi, że swoimi wypowiedziami sprzeciwiał się używaniu prezerwatyw. Oczywiście łatwiej jest założyć kondom i przespać się z prostytutką niż pozostać wiernym swojej partnerce. Ale w krajach, w których śmierć i gwałty są chlebem powszednim, nie guma jest rozwiązaniem problemów tylko edukacja, która będzie i tak trwała pokolenia. A edukacja ludności w Afryce nie jest celem żadnych rządów, które doją afrykańskie państwa ze wszystkiego.

To robią tylko zapaleńcy skupieni w organizacjach pozarządowych, który szlag trafia, że ktoś na nieszczęściu chorych ludzi próbuje jeszcze zarobić  -wypychając towar (prezerwatywy), którego i tak nikt nie kupi. Ponieważ nawet nie ma za co.

To tyle. A na koniec mam niespodziankę dla feministek i antyklerykałów skupionych przy Wodzu. Zmienia się polityka partii. A jak? Podpowiem.. jak być przeciwko aborcji w małżeństwach homoseksualnych. Nowa strategia kopania homosi.

Popatrzcie na wideo poniżej.

Miłego dnia.




Zobacz dyskusję na ten temat w:

Newsweek.
Salon24.




.
.

.